Text Practice Mode
Leopold Staff - Przedwiośnie
created May 13th 2022, 21:28 by Av3k
1
169 words
            19 completed
        
	
	0
	
	Rating visible after 3 or more votes	
	
		
		
			
				
					
				
					
					
						
                        					
				
			
			
				
			
			
	
		
		
		
		
		
	
	
		
		
		
		
		
	
            
            
            
            
			
 saving score / loading statistics ...
			
				
	
    00:00
				Czciciel gwiazd i mądrości miłośnik ogrodów 
Wyznawca snów i piękna i uczestnik godów
Na które swych wybrańców sprasza sztuka boska
Znam gorycz i zawody wiem co ból i troska
Złuda miłości zwątpień mrok tęsknot rozbicia
A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia
 
Bo żyłem długo w górach i mieszkałem w lasach
Pamięcią swe dni chmurne i dni w słońca krasach
Przechodzę jakby jakieś wielkie dziwne miasta
Z myślą ciężką jak z dzbanem na głowie niewiasta
A dzban wino ukrywa i łzy w swojej cieśni
Kochałem i wiem teraz skąd się rodzą pieśni
 
Widziałem konających w nadziejnej otusze
I kobiety przy studniach brzemienne jak grusze
Szedłem przez pola żniwne i mogilne kopce
Żyłem i z rzeczy ludzkich nic nie jest mi obce
Przeto myśli me które stoją przy mnie w radzie
 
Choć smutne są pogodne jako starcy w sadzie
I uczę miłowania radości w uśmiechu
W łzach widzieć słodycz smutną dobroć chorą w grzechu
I pochwalam tajń życia w pieśni i w milczeniu
Pogodny mądrym smutkiem i wprawny w cierpieniu
			
			
	        Wyznawca snów i piękna i uczestnik godów
Na które swych wybrańców sprasza sztuka boska
Znam gorycz i zawody wiem co ból i troska
Złuda miłości zwątpień mrok tęsknot rozbicia
A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia
Bo żyłem długo w górach i mieszkałem w lasach
Pamięcią swe dni chmurne i dni w słońca krasach
Przechodzę jakby jakieś wielkie dziwne miasta
Z myślą ciężką jak z dzbanem na głowie niewiasta
A dzban wino ukrywa i łzy w swojej cieśni
Kochałem i wiem teraz skąd się rodzą pieśni
Widziałem konających w nadziejnej otusze
I kobiety przy studniach brzemienne jak grusze
Szedłem przez pola żniwne i mogilne kopce
Żyłem i z rzeczy ludzkich nic nie jest mi obce
Przeto myśli me które stoją przy mnie w radzie
Choć smutne są pogodne jako starcy w sadzie
I uczę miłowania radości w uśmiechu
W łzach widzieć słodycz smutną dobroć chorą w grzechu
I pochwalam tajń życia w pieśni i w milczeniu
Pogodny mądrym smutkiem i wprawny w cierpieniu
 saving score / loading statistics ...